Nie wiem jak to się stało, ale na moim blogu nie pokazałam
do tej pory ani jednego czerwonego lakieru. Jest to tym bardziej dziwne, bo naprawdę
lubię nosić czerwone paznokcie. Nadrabiam więc zaległości i spełniam życzenie
mojej lakierowej guru - Mani , usilnie domagającej się czerwieni. Zaczynam
od zupełnie świeżego nabytku w mojej kolekcji.
Barry M, Red Wine to piękna, głęboka
czerwień w odcieniu … czerwonego wina. Kolor nasycony, ale pomimo kilku warstw daleko
mu do czerni. W niektórym świetle można się w nim dopatrzeć odrobiny delikatnie
brązowych tonów.
Formuła trąca o żelową, więc u mnie trzy warstwy okazały się
niezbędne do oczekiwanego krycia – nie lubię prześwitujących końcówek.
Uderzający
jest jego blask po wyschnięciu, zdecydowanie mocniejszy niż w momencie samej
aplikacji, kiedy lakier jest jeszcze mokry.
Pędzelek sprawnie nakłada zawartość
buteleczki, łatwo manewruje przy skórkach, nie tworząc smug czy bąbli. Bardzo
szybko wysycha.
Miałam bardzo rzadką okazję , by nosić go aż cztery dni, więc tym
razem mogę wypowiedzieć się także o jego trwałości. Tuż przed zmywaniem nie
odnotowałam żadnych odprysków, jedynie lekko pościerane końcówki paznokci, co
uważam za rewelacyjny wynik.
Przy zmywaniu delikatnie rozmazuje się na płytce,
ale ponowne przetarcie wacikiem nie zostawia już żadnych śladów.
Na zdjęciach
prezentuję trzy warstwy Barry M, Red Wine na bazie wyrównującej CC, Smooth
Operator pokryte szybkoschnącym utwardzaczem CC, 0-60 Speedy top coat.
W takich czerwonych paznokciach można czuć się niezwykle elegancko
i kobieco. To klasyka sama w sobie. Za sprawą MAANI.PL można cieszyć oczy takim
widokiem w całkiem przystępnej cenie.
Co sądzicie o Barry M, Red Wine ? Często nosicie czerwone
mani ?
Klasyczna, piękna czerwień... Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAbsolutnie zachwycająca czerwień! :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, potrafi zachwycić :))
UsuńCieszę się, że się podoba ;)
Ślicznie wygląda i mimo, że za żelkowymi nie przepadam, to taki 'niecałkowity' efekt jest niezwykle ujmujący :)
OdpowiedzUsuńJa też od żelków stronię, ale ten przypadł mi do gustu wyjątkowo :)
UsuńSuper :) ja uwielbiam czerwone lakiery w każdej postaci i zawsze :) Klasyka i kobiecość :)
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że czerwień to pewniak :))
UsuńSprawdza się zawsze i wszędzie ;))
Teraz jest dla mnie idealną porą na wszelkiej maści czerwienie.... uwielbiam je jesienią i wyjątkowo dobrze się nich czuję. Red Wine to taka kwintesencja kobiecości i elegancji, CUDO!
OdpowiedzUsuńBajeczny jest :)
UsuńGdyby nie Ty, nie zwróciłabym na niego uwagi. W buteleczce wygląda tak niepozornie ...