wtorek, 3 grudnia 2013

Tak podobne, że ... aż całkiem różne

Właściwie na pierwszy rzut oka w buteleczkach prezentują się bardzo podobnie, jednak na paznokciach to zupełnie dwa różne lakiery, zarówno pod względem koloru, jak i wykończenia.


Essie, Toogle To The Top z jeszcze ciepłej kolekcji Shearling Darling, to bordowo-czerwona baza wypełniona czerwonym i wydaje mi się,że i różowym brokatem. Bardzo udana brokatowa propozycja Essie nie zawładnęła jednak moim sercem, mam już swojego faworyta tej kolekcji. 
Całkiem dobra konsystencja, lekkie smużenie przy aplikacji, ale bardzo elegancki efekt na paznokciu, tak dobrze się równoważą, że z powodzeniem można go nosić zarówno solo, jak i w formie dodatku do innych kolorów. Konieczne dwie warstwy trzeba pokryć topem, jeśli zależy nam na gładkich paznokciach i idealnym połysku. 

OPI, Stay The Night z kolekcji Mariah Carey, to czarna, piaskowa baza wypełniona czerwonym brokatem. Pierwsza warstwa nie daje oczekiwanego efektu, jednak druga, początkowo błyszcząca, z czasem zmienia się w chropowatą, matową powierzchnię z delikatnie połyskującymi drobinami. 
Ponarzekam, że całość troszkę długo schnie, ale i tak darzę ten lakier dużym sentymentem - to mój pierwszy piasek, który pozwolił mi się rozsmakować w tym wykończeniu. Dziś , jako zdeklarowana piaskara, znalazłabym lakiery o tym wykończeniu, które zachwycają mnie bardziej, jednak to nie powód, by akurat ten poszedł w odstawkę. Nadal nosi mi się go bardzo przyjemnie, a zmywanie wcale nie należy do upierdliwych.

Essie, Toogle To The Top i OPI, Stay The Night razem prezentują się tak:



















Czy brokaty w takim wydaniu przypadły Wam do gustu?



20 komentarzy:

  1. piękne!!!! ale OPIK chyba bardziej do mnie przemawia ....Mikołaju czy mnie słyszysz? byłam grzeczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie TTTT szału nie robi, a OPI od dawna lubię :))

      Usuń
  2. OPI bardziej mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, mnie od początku chwycił za serce :))

      Usuń
  3. Oba mam i nie wpadłabym na to, żeby je porównać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nawet nie chodziło mi o porównanie, przyłożyłam buteleczki do siebie na zupełnym spontanie i pomyślałam, że może wyjdzie z tego coś ciekawego :))
      I wyszło z tego takie COŚ ;))

      Usuń
    2. I wyszło super :)
      Do zgapienia :D

      Usuń
    3. No problem ;))
      Dzięki :)

      Usuń
  4. Essie bardzo karnawałowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W karnawale sprawdzi się u wielu, nawet u tych, co im z błyskotkami nie po drodze :)
      Bo on taki umiarkowany w błyszczeniu jest ;))

      Usuń
  5. przepiękne połączenie- uwielbiam obydwa lakiery. U Ciebie TTT wygląda idealnie gładko- u mnie strasznie pił top coat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :))
      W wypadku TTTT nie obyło się bez porządnych dwóch warstw topu (pierwsza też mi ... wsiąkła), inaczej tak gładko by nie było :))
      Czasami spontaniczność się przydaje i wychodzi coś fajnego ;))

      Usuń
  6. Ten OPI jakoś nigdy nie podbił mojego serducha :) Za to Essie jest po prostu fenomenalny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a u mnie jest dokładnie odwrotnie :))
      Dla każdego coś dobrego ;))

      Usuń
  7. Super duet :DDDDDD Licze na to, że OPI znajdę w tym roku pod choinką :DDDDDDD Essie super, ale mam Leading lady, ciut jasniejsza wersja TTTT, więc ten sobie odpuszczam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ten OPI-k tak czy siak musi trafić w Twoje ręce, jest tego warty :))
      Doczekałaś się ode mnie wreszcie paru jego zdjęć, przepraszam, że to tak długo trwało :((
      Ja nie mam LL, więc mam nadzieję, że miniaturka TTTT się u mnie nie zmarnuje ;))

      Usuń
  8. Stay the Night to moje lakierowe marzenie, jest cudny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, by Twoje marzenie się zrealizowało :))
      Egzemplarz jest tego warty ;)

      Usuń
  9. rawr, kliknę sobie tego Essie :3

    OdpowiedzUsuń