Nie wyobrażam
już sobie, by o tej porze roku nie nałożyć tego koloru i zastanawiam się
dlaczego zwlekałam z tym do tej pory. Od roku jestem nim oczarowana i chyba
jeszcze długo mi nie przejdzie.
Dzisiejszym bohaterem będzie OPI, Every Month
Is Oktoberfest, ale tym razem nie w wersji solo, lecz z dodatkiem w postaci Max
Factor, 45 Fantasy Fire.
Być może wielu z Was oceni to jako profanację i tak
już doskonałego koloru, ale ja jak zwykle pokusiłam się o eksperyment. Na ile
udany, ocenicie to sami.
OPI, Every
Month Is Oktoberfest z kolekcji Germany 2012 to jeden z najtrudniejszych moim
zdaniem odcieni do opisania. Tak naprawdę trzeba najpierw opisać kolor w
butelce, a potem dopiero ten na paznokciach, bo taki z niego niezdecydowany
dziwak. Dodatkowo w zależności od ilości światła potrafi też się zmieniać już po
aplikacji.
W opakowaniu robi mocno miedziano bordowe wrażenie, natomiast na
paznokciu przemienia się w ciemny fiolet z pięknym ciemnowiśniowym połyskiem. Ma w
sobie także trochę granatowych tonów, które najwyraźniej widać na waciku przy
zmywaniu, co sprawia, że kojarzy mi się z bakłażanem. W słońcu dodatkowo można dostrzec
złotawy shimmer, który dopełnia całości.
Po prostu feria barw, której nie
sposób się oprzeć.
Grzechem byłoby narzekać na konsystencję, aplikację czy
trwałość. Dwie warstwy dają nasycony kolor, bez smug czy bąbli.
Wysycha szybko,
jednak nie powala błyszczącym wykończeniem, ale od czego są wszelkiej maści
topy nabłyszczające.
Ogólnie rzecz ujmując, jest niesamowicie piękny.
W moim
eksperymencie wziął też udział Max Factor, 45 Fantasy Fire, mocno sławny swego
czasu odcień, którego jednak ze względu na transparentność nie używam w wersji
solo.
Nawet nie siliłam się na nakładanie kolejnych warstw, by uzyskać pełne
krycie, bo wyjątkowo nie lubię prześwitujących końcówek, a lakier ten to nic
innego jak fioletowa, półtransparentana baza z opalizującym shimmerem w
kolorach różu, miedzi, pomarańczy, zieleni a nawet niebieskości. W zależności
od bazowego koloru można z niego wydobyć te odcienie w różnym nasileniu.
Jako
top sprawdza się u mnie najlepiej, bardzo szybko wysycha i nadaje innym
lakierom drugiego wymiaru, czyniąc całe mani ciekawszym i bardziej wyjątkowym.
Na zdjęciach
mam na sobie dwie warstwy OPI, Every Month Is Oktoberfest, a na kciuku i
palcach: serdecznym i środkowym dodatkowo warstwę Max Factor, 45 Fantasy Fire.
Osobiście mam
mieszane uczucia, nie do końca mnie ten duet przekonuje, chociaż całość nosiło
mi się bardzo przyjemnie.
Jedno jest pewne: OPI, Every Month Is Oktoberfest
zasługuje na notkę w wersji zupełnie solo, więc do takowej się publicznie
zobowiązuję.
I jak Wam się
podoba ?! Oszpeciłam czy podkręciłam
OPI, Every Month Is Oktoberfest ?!
Mnie ten OPIk najbardziej podoba się w wersji solo - jest po prostu piękny (sama kolekcja Germany jest w mojej opinii bardzo udana), nie uważam jednak, byś go oszpeciła - zyskał nowy, ciekawy wymiar :)
OdpowiedzUsuńOj, dzięki, pocieszyłaś mnie, że nie zrobiłam mu krzywdy moim eksperymentem :))
UsuńJest tak piękny, sam w sobie, że naprawdę nie zasługuje na złe traktowanie ;)
Na zdjęciach wygląda to całkiem nieźle! Nie wiem czemu nie zainteresowałam się EMIO wcześniej! U Ciebie, zwłaszcza solo, wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńEMIO jest niesamowity, przyjrzyj mu się bliżej, bo jest tego warty :))
UsuńW wersji solo mnie powala, a nakładając Fantasy Fire liczyłam chyba na bardziej niebiesko-fioletową poświatę, niż na zieloną i chyba tu mnie boli ;))
Hmmm, wydaję mi się, że jednak OPI sam wyglada lepiej. Tutaj właściwie nie bardzo widać jak cudowny efekt może dać Fantasy Fire :) Myślę, że jednak na kremach Max Factor daje lepsze efekty :) Ale i tak wygląda to ciekawie, zwłaszcza dla mnie, bo ja kocham zieleń :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, też mi się wydaje, że Fantasy Fire nie miał tutaj szans się wykazać :)
UsuńSpróbuję dobrać mu inną parę :)
OPI-ka następnym razem nie będę odpicowywać, bo przecież niczego mu nie brakuje ;))
OPIK cudny ale chyba powinien występować solo. MF też niezły ale nie do pary im razem :)
OdpowiedzUsuńTak przeczuwałam, że to raczej niedobrana para :)
UsuńAle od czego są eksperymenty ?! Czasami coś się uda, czasami nie :))
Następnym razem OPI-k solo, a FF w innym zestawie ;))
O udanych i neudanych eksperymentach to ja już chyba wiem najlepiej :DDDDDDDDDD
Usuń:DDDD
UsuńAle absolutnie nie mam tu zamiaru nikogo detronizować :DDDD
Mam tylko nadzieję, że w tej dziedzinie znajdzie się miejsce i dla drugiego "Mistrza", w mojej osobie :)))))
Oczywiście Izabelo, chyba już znasz się na moich żartach, bo nie chcę Cię urazić :))))
Kochana Iwonko :) oczywiście, że się znam na żartach :) ja wogóle mam do samej siebie duzo dystansu :) myslę, żę człowiek uczy się tego z wiekem ;) I eksperymentuj dalej, ja popieram odważne lakieroholiczki ;DDD !
UsuńUfff...
UsuńRozumiem, że znajdzie się dla mnie miejsce w Klubie Adoratorek Brzydoty :DDDD
Nie ma to jak wsparcie drugiej odważnej lakieroholiczki, olaboga :DDDD
:)
OLABOGA! Kochana zapraszam do klubu, nawet nie wiesz jak bedzie mi raźniej, że nie jestem sama :DDDD
UsuńA tak na poważnie, to nie uznaje tego za nieudany eksperymt, ponieważ ten efekt jaki dał Max Factor wyszedł bardzo ciekawie, jedynie żal OPIka, bo nie widać w tym zestawieniu jego urody w pełnej krasie ;)
Właśnie :)
UsuńDlatego OPI-ka obfotografuję solo i będę wobec niego fair :))
Z dodatkiem Max Factora zyskuje nowy wymiar i bardzo mi się podoba Twój eksperyment :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCenny komentarz, bo jesteś chyba w mniejszości :))
Czyli mogę eksperymentować dalej ?! ;))
Jak chyba wiesz, ja za takimi lakierami nie przepadam, ale ... OPI jest naprawdę bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, w Twoje gusta dziś nie trafiłam :(
UsuńTrochę mam wyrzuty sumienia,że nie pokazałam całej urody OPI-ka solo, więc w najbliższej przyszłości postaram się naprawić tę, bądź co bądź, dużą wpadkę :))
Max Factor zdecydowanie bardziej mi się podoba :) Myślę, że OPIk zyska pokazany solo ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, zastanawiam się, czy każdego nie pokazać osobno, hmm ..... ;)
UsuńZ OPI-kiem nie będzie problemu, ale MF solo jest dla mnie trudny we współpracy, prześwity mnie dobijają :)
oszpeciłaś haha nie no żartuję, obie wersje super, oficjalnie odgapiam :P
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńCo prawda spóźnione, ale pozwolenie masz ;)))
Będzie mi niezmiernie miło, odgapiaj :))
Otagowałam Cie Iwonko :)
OdpowiedzUsuńhttp://lakierowe-abecadlo.blogspot.com/2013/11/tag-liebster-blog.html#comment-form
Dziękuję :)
Usuń