wtorek, 3 września 2013

China Glaze, Strawberry Fields



Chcąc sobie wynagrodzić ostatnie „essiakowe” rozczarowania, postanowiłam rzucić się w „chinkowe” objęcia i sięgnęłam po niezawodny i chyba już kultowy lakier z China Glaze, Strawberry Fields, z kolekcji Summer 2009.

To piękny, zdecydowanie ciepły róż, z odrobinką czerwonych tonów, napakowany całym mnóstwem złotych drobinek, które niesamowicie mienią się  w słońcu. To taki letni pewniak, który i tym razem mnie nie zawiódł. Adekwatnie do nazwy,  ma w sobie coś soczyście owocowego.



 

Jego trochę rzadsza konsystencja i cienki pędzelek nie są w stanie zmienić moich uczuć do niego. Jak na mojego letniego faworyta przystało kryje przy dwóch warstwach, szybko wysycha i równie pięknie prezentuje złote drobinki w buteleczce, jak i na paznokciu. Jest ich na tyle dużo, że przy zmywaniu czuje się lekki opór, ale to zrozumiałe. Doskonale komponuje się z opaloną skórą i większością letnich ubrań. 
I choć nie przepadam za takim wykończeniem w lakierach, latem wyjątkowo mnie do niego ciągnie i często do niego wracam.

W rzeczywistości jest jeszcze bardziej atrakcyjny, zdjęcia robione w pochmurny dzień nie oddają w pełni jego uroku. 
Dwie warstwy, na bazie NT II, wykończone topem wysuszającym SH Insta Dri prezentują się następująco:











W takim optymistycznym, truskawkowym klimacie leniwie  żegnam się z latem.



Jak Wam się podoba? Wyjątkowy czy powszedni?

8 komentarzy:

  1. Mogłabym mieć i nosić taki lakier :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na codzień-do biura czy w niedzielę-wyjściowo?! :D

      Usuń
    2. Na co dzień :)
      Wyjściowo to wolę kremy z odrobiną błyskotek na serdecznym :)

      Usuń
    3. To już tylko krok do noszenia typowej czerwieni na paznokciach :)
      Błyskotki na serdecznym - u mnie jutro ;)

      Usuń
  2. Oczywiście uwielbiam go i zagadzam się, że zdęcia nie oddają jego uroku :) na żywo jest cudowny...polecam również jak dla mnie ciemniejszą wersje czyli china glaze ahoy, też jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ahoy'a nie mam, ale skoro polecasz, chętnie mu się poprzyglądam :)
      Tym bardziej, że ja uwielbiam żywe, zdecydowane kolory.
      Co jeszcze możesz polecić z Chinek?
      Mam zaledwie kilka sztuk, może zaplanuję jakieś zakupy :)

      Usuń
  3. Oczywiście, że moge Ci cos polecić, jestem fanką China Glaze :) odezwę sie wieczorem bądź jutro :)

    OdpowiedzUsuń